Nigdy nie wiem jaki stwór powstanie z kawałka gliny, nawet jesli mam jakiś plan, czasami wyłania sie coś zupełnie innego. Tak powstał kolejny ceramiczny pojemnik na ołówki, który ze względu na szaloną"grzywę" nazwałam Elwisem.
A kolorki dostał od Joasi, dla której został zrobiony :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz