Nigdy nie wiem jaki stwór powstanie z kawałka gliny, nawet jesli mam jakiś plan, czasami wyłania sie coś zupełnie innego. Tak powstał kolejny ceramiczny pojemnik na ołówki, który ze względu na szaloną"grzywę" nazwałam Elwisem.
A kolorki dostał od Joasi, dla której został zrobiony :)
Wspólne zabawy plastyczne z dziećmi to powrót do świata wyobraźni. Zamieszczam tutaj historie różnych prac, zabaw, projektów robionych z dziećmi, przez dzieci lub dla dzieci, przez Wiktorię i rok młodszego Benia oraz przeze mnie, bo ja tez uwielbiam farby, kredki, i wszelkie prace ręczne. I na pewno znajda tutaj swoje miejsce również fotografie mojego męża Tomka. Takie bardziej kolorowe okruszki i beztroskie chwilki z naszego codziennego życia :)
piątek, 18 listopada 2011
czwartek, 17 listopada 2011
O SKRZATACH
"Jesienne duszki i leśne skrzaty" to tytuł konkursu organizowanego przez Młodzieżowy Dom Kultury "Dom Harcerza" w Krakowie.
Ale zanim znaleźliśmy konkurs powstały 2 jaszczurki, sowa i skunks (lub wiewiórka). Mamy w domu mnóstwo kasztanów, żołędzi, muszelek, ciekawych patyczków, kamyczków i wszelkiego podobnego "śmiecia". Z sobotniego spaceru do lasu z babcią przywędrowała wielka reklamówka mchu, liści, szyszek i tym podobnych skarbów. A do tego wszystkiego jest wspaniały prezent od cioci z Czech - niewielki pistolet z klejem na gorąco - rozmiar idealny dla małej rączki.
Powstała z tego jesienna kompozycja Wiktorii:
Benio namalował swoją wersję skrzata. Oba mają taką samą zieloną czapeczkę i wspaniale się nawzajem uzupełniają.
A tak wogóle to świetne historie o skrzatach można znależć w książce Wila Huygen pt "Skrzaty", którą dzieciaki dosŧały na urodziny od sąsiadów. Serdecznie polecamy!
P.S. Dla porządku należy dodać, że w skrzacie sprawy zamieszana jest również Ewa, która dała dla Wiki m.in. starą firankę, która stała się skrzacią szatką :)
Ale zanim znaleźliśmy konkurs powstały 2 jaszczurki, sowa i skunks (lub wiewiórka). Mamy w domu mnóstwo kasztanów, żołędzi, muszelek, ciekawych patyczków, kamyczków i wszelkiego podobnego "śmiecia". Z sobotniego spaceru do lasu z babcią przywędrowała wielka reklamówka mchu, liści, szyszek i tym podobnych skarbów. A do tego wszystkiego jest wspaniały prezent od cioci z Czech - niewielki pistolet z klejem na gorąco - rozmiar idealny dla małej rączki.
Powstała z tego jesienna kompozycja Wiktorii:
Benio namalował swoją wersję skrzata. Oba mają taką samą zieloną czapeczkę i wspaniale się nawzajem uzupełniają.
A tak wogóle to świetne historie o skrzatach można znależć w książce Wila Huygen pt "Skrzaty", którą dzieciaki dosŧały na urodziny od sąsiadów. Serdecznie polecamy!
P.S. Dla porządku należy dodać, że w skrzacie sprawy zamieszana jest również Ewa, która dała dla Wiki m.in. starą firankę, która stała się skrzacią szatką :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)